Na pierwszy rzut oka połączenie innowacji i polityki wygląda
egzotycznie. Jednak narzędzia z zakresu zarządzania innowacjami mogą być śmiało
wykorzystywane również w sferze polityki. W tym wpisie postaram się pokazać, czym mogą być innowacje w polityce. W tym celu posłużę się przykładem
Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego (ang. TTIP).
Transatlantyckie Partnerstwo Handlowo-Inwestycyjne jest
umową o wolnym handlu pomiędzy UE a USA. Umowa ta jest dyskutowana od kilku
lat, a na dniach ma zostać osiągnięte ostateczne porozumienie w tej sprawie.
Jeśli dojdzie do podpisania tej umowy UE i USA stworzą największą strefę
wolnego handlu, jaka kiedykolwiek istniała na świecie.
Ale jak się to ma do innowacji? Uważam, że TTIP jest
innowacją organizacyjną na bardzo dużą skalę. Aby lepiej to opisać przypomnę
moją definicję innowacji, którą zamieściłem w jednym z pierwszych wpisów: „Innowacja
to nowość przynosząca podmiotowi korzyść”. Teraz spójrzmy na TTIP przez pryzmat
zaproponowanej definicji.
Nowością jest porozumienie handlowe na tak ogromną skalę,
zawarte pomiędzy dwoma najważniejszymi ośrodkami gospodarczymi zachodniej
półkuli. Podmiotami wprowadzającymi innowację są oczywiście UE i USA. Natomiast
najważniejszym elementem we wprowadzanej innowacji są osiągane przez obydwa
podmioty korzyści.
Głównymi korzyściami z omawianej innowacji organizacyjnej
są: zysk UE w wysokości 119 mld euro rocznie, zyski USA w wysokości 90 mld euro
rocznie, wyeliminowanie ceł, zniesienie barier administracyjnych i
regulacyjnych utrudniających handel.
Poza wymienionymi korzyściami makroekonomicznymi TTIP ma
również przynieść korzyści mieszkańcom UE i USA. Dla Polaków korzyściami tymi
będą:
Tańsze zakupy. Polacy kupując produkty w USA nie będą
musieli płacić cła np. klient z Polski kupując w amerykańskim sklepie przez Internet
sprzęt elektroniczny, książki, ubrania zapłaci mniej. Tańsze będą również sprowadzane
z USA samochody.
Łatwiejszy handel. Dla polskich firm wejście na rynek
amerykański ze swoimi produktami będzie o wiele łatwiejsze. Skorzysta na tym
cała polska gospodarka, ponieważ Polska jest najważniejszym partnerem handlowym
USA w Europie środkowo-wschodniej.
Tańszy gaz z USA. Amerykanie mają bardzo tani gaz. Dzięki
zniesieniu barier celnych na handel LNG Polska będzie mogła zaopatrywać się w
gaz z USA uniezależniając się tym samym od dostaw z Rosji. W konsekwencji jest
szansa, że polskie rodziny zapłacą mniej za gaz w swoich domach.
Amerykańskie inwestycje w Polsce. Zwiększa się szansa, że
amerykańskie przedsiębiorstwa będą chciały inwestować w Polsce. Dzięki temu
może powstać wiele nowych miejsc pracy. Nie jest przypadkiem, że amerykański
Amazon w Polsce buduje 3 nowoczesne centra logistyczne.
Mam nadzieję, że przykładem Transatlantyckiego
Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego pokazałem, czym są innowacje organizacyjne,
które mogą być realizowane nawet przez takie podmioty jak UE i USA.